Hajduszoboszlo, jak i sami Węgrzy to jakby cofnąć sie w czasie w Polsce o 30 lat. Ich obfite i tluste jedzenie, otyłość, sposob spędzania wolnego czasu, wygląd, ubiór, to co oferuja w sklepach, marketach, wystrój, zachowanie, jakość hoteli, obsługa, rozrywki i całokształt. Polska w pierwszej połowie lat 90. Pisz wymaluj. Mam nieodparte wrażenie, jakby demokracja dopiero sie tutaj zaczęła i to wczoraj.. Ja akurat wspaniale wspominam tamte lata w Polsce wiec i tutaj mi sie podobało. Jednak, jak ktoś przywykl do luksusowych hoteli i przekąsek wielości paznokcia na 30cm talerzu to miejsce raczej nie dla niego. Tutaj wszystko toczy sie swoim powolnym torem, jest przyzwoicie i naturalnie. Turysta jest ceniony,
ale nie rozpieszczany. Chore i strasznie wyżyłowane normy kontroli jakości, jakby jeszcze tutaj nie dotarły. Sam kompleks basenów tez przyzwoity, duzo atrakcji i obiekt ogromny, lecz nie tak to sie juz dzisiaj robi. Nie ilośc i gabaryty sie liczą lecz jakość. Wystarczy zobaczyć termy poznańskie czy zielono górskie. Właściwie wszytko to co tam zawarte w duzo mniejszych i zgrabniejszych gabarytach. Pobyt uważam za udany. Jedzenie ... no cóż strasznie tłusto lecz idzie takze wyszukać cos dla siebie. Nie drogo, sympatycznie , polecam. Podsumowując: jeżeli miałbym jechać tutaj kolejny taz 1000 km w jedna str. pewnie bym dał sobie spokoj. 600 km warto sie przejechać. Jest tez kilka fajnych miejsc w okolicy, ktore warto zobaczyć.